Booster to płynny atraktor służący do aromatyzowania zanęty, pelletu, a nawet i ziaren. Zastosowanie tego produktu nie kończy się wyłącznie na tym. Możemy zalać takim dodatkiem nasze żywe przynęty (robactwo) bezpośrednio przed ich użyciem lub przynęty haczykowe, takie jak dumbellsy czy kulki proteinowe. Mimo iż najczęściej produkty te są już aromatyzowane, to dodatek ten zwiększa atrakcyjność smaku oraz zapachu, a przede wszystkim służy do szybszego wabienia ryb w obszar nęcenia. Ryby mają doskonały węch; mówi się, że jest on rozwinięty bardziej niż u psów.
Dla mnie wręcz najważniejszym zastosowaniem boosterów w wędkarstwie spławikowym jest stosowanie ich jako dodatku do wody w procesie nawilżania zanęty. Jeśli chcemy osiągnąć maksimum z takiego sposobu aromatyzowania, to warto do tej czynności przystąpić dzień przed zaplanowanym wyjazdem nad wodę, aby aromat rozłożył się w mieszance równomiernie. Jaką ilość płynnego aromatu stosować każdorazowo? Niestety odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i zależy od kilku czynników, a kilka najważniejszych warto podsumować w kilku zdaniach.
Temperatura wody
Zapachy rozchodzą się z różną mocą w zależności od temperatury wody. Oznacza to, że ta sama ilość aromatu w ciepłej wodzie oraz w zimnej wodzie nie przynosi tego samego efektu. W ciepłej aromaty rozchodzą się szybciej, co oznacza, że do ryb impuls dotrze szybciej niż w zimnych porach roku.
Stopień zamulenia zbiornika
Czynnik ten ważny jest zwłaszcza w najcieplejszych miesiącach roku. Latem, kiedy to obfita roślinność ścieli się również na dnie wydzielając charakterystyczne zapachy, pewnie nie raz wydawało się nam, że haczyk lub nasza przynęta przeszła zapachem mułu. Mocno aromatyzowana przynęta czy zanęta podana na muliste dno stanowi z nim kontrast i może zaciekawić ryby żerujące w pobliżu naszych kul. Osobiście polecam w takiej sytuacji owocowe zapachy, które udało się wyłonić podczas metody prób i błędów podczas szukania najlepszych aromatów spośród wielu opcji zapachowych.
Aromatyczność gotowej mieszanki
Jeśli wybrana przeze mnie mieszanka wydaje się już na sucho wyczuwalnie mocno dla ludzkiego nosa aromatyczna, to - aby uniknąć odwrotnego efektu i nie przedobrzyć z zapachami - do takiej bazy dodam mniej dodatkowego aromatu niż do bazy o znikomym zapachu. Zbyt silny zapach może działać również odstraszająco na nieufne ryby, jednak, żeby wiedzieć który zapach i w jakiej ilości płoszy ryby w konkretnych warunkach i zbiorniku, to niestety lekcję pokory trzeba przerobić na własnej skórze, o czym pewnie przekonał się już niejeden wędkarz. Czasami dany zapach sprawdzi się nam w kilku łowiskach, a może dojść do sytuacji, że na jeszcze innej wodzie będzie niezauważalny dla ryb.
Przyzwyczajenia ryb
Choć zagadnienie to wydaje się na pierwszy rzut oka dość proste, to niestety potrafi przysporzyć niemały problem. Ryby można przyzwyczaić do danego zapachu, który z czasem zacznie budzić ich zaufanie. Nieraz słyszymy, że ryba bierze tu najlepiej na ananasa albo na skisłe masło. Czy może być zbieg okoliczności i przypadkowy wniosek? Może, jednak czasami takich uwag od innych wędkarzy na danym łowisku warto posłuchać, o czym przekonałam się sama.
Po omówieniu w skrócie celowości zastosowania płynnych aromatów, można przejść do sedna sprawy i przedstawić omawianą nowość rozkładając ją dosłownie na czynniki pierwsze. Seria Magnum to aż 20 boosterów, które pod względem charakterystyki sensorycznej zasadniczo podzielić można na 4 podgrupy:
Pierwsza, składająca się z 5 aromatów nazwanych gatunkami ryb, które są najczęściej naszym celem podczas połowów.
Do stworzenia tych pięciu ukierunkowanych zapachów sugerowano się ich upodobaniami aromatyczno-smakowymi na podstawie preferencji wędkarzy. Pewne grupy zapachów ściśle kojarzą się już z danym gatunkiem, m.in. leszczowy atraktor to bez wątpienia piernik, toffi, cynamon.
• Lin (kolor zielony): zdecydowanie ziołowy aromat, o wyczuwalnej głównej nucie kozieradki, w tle z wyrazistym mocnym zapachem, nieco mniej przyjemnym dla naszego nosa dodatku „smrodka”
• Karaś (pomarańczowy kolor): na pierwszym planie wyczuwalna jest również kozieradka lubiana przez lina jak i karasia, ale tło stanowią tu słodsze uzupełnienia aromatu. Stanowi zupełnie inny zapach w porównaniu z boosterem o nazwie "Lin"
• Leszcz (brązowy kolor): sama przyjemność dla ludzkiego nosa, kojarzy się z domowymi ciastami z wyraźną nutą korzenną. Zestaw rarytasowy pod względem preferencji leszcza, słodki i aromatyczny
• Płoć (fioletowy kolor): nie mogło tu obejść się bez wyczuwalnej nuty konopi i anyżu, a to właśnie te dwa aromaty kojarzą się z zanętami płociowymi. Booster "Płoć" będzie bardzo uniwersalnym dopalaczem aromatu zarówno na rzeki, jak i wody stojące.
• Karp (żółty kolor): coraz bardziej wybredne karpie, rozpieszczone przez karpiarzy, zwłaszcza na komercyjnych łowiskach, mają coraz szerszą gamę ulubionych aromatów. W przypadku boostera "Karp" postawiono na niezawodną klasykę czyli kukurydzę i miód, dwa stare zapachy, kojarzące się z wędkarstwem karpiowym od zawsze.
W drugiej podgrupie boosterów Magnum wyróżnić można 3 aromaty dość mocno rybne, i właśnie w nich główną nutą są mięsne dodatki aromatyczne, bardzo uniwersalne i wręcz całoroczne. Będą idealne do nawilżania zanęt na największe ryby karpiowate:
• Halibut (niebieski kolor): zapach, bez którego nie wyobrażam sobie już wędkowania w łowiskach komercyjnych. Jest uniwersalny, można stosować go cały rok, jest lubiany przez karpie, liny, karasie. Jeśli boimy się eksperymentować z zapachami, których nigdy wcześniej nie stosowaliśmy w konkretnym miejscu i warunkach, to halibut będzie optymalnym rozwiązaniem naszej zagwozdki.
• Ryba (pomarańczowy kolor): wyrazisty, rybi aromat, który uwydatni aromat zanęty opartej na grupie "śmierdzących" aromatów.
• Owoce morza (pomarańczowy kolor): bardzo popularny zapach w zanętach oraz przynętach na największe okazy, które w naszych wodach żywią się również skorupiakami.
Bądźcie spokojni, o słodkościach nie zapomniano. W trzeciej podgrupie zaklasyfikowałam same przyjemne dla naszego nosa aromaty. Przyjęło się w wędkarstwie, że owocowe nuty lepiej działają w ciepłych miesiącach roku, jednak nie oznacza to ich dyskwalifikacji w pozostałych miesiącach. Wanilia, karmel i piernik, te trzy wręcz klasyki z powodzeniem stosować można od wczesnej wiosny aż do później jesieni.
• Ananas (żółty kolor): mój faworyt na letnie wypady nad łowiska komercyjne. Choć owoc nie występuje jako naturalny pokarm naszych karpiowatych, to mają do niego słabość. Oprócz karpi lubią go również liny i karasie. Co ciekawe - zapach ten sprawdził mi się wielokrotnie w chłodnych miesiącach.
• Truskawka (czerwony kolor): aromat legendarny zarówno na jeziorowe płocie, jak i karpie z łowisk specjalnych. Booster podbije i uwydatni truskawkowy zapach zanęty, a gotowych mieszanki o tym aromacie są wszystkim dobrze znane. Podczas łowienia rzecznego wabi dobrze duże płocie, klenie oraz jazie.
• Anyż (brązowy kolor): płocie, leszcze oraz wszędobylskie krąpie lubią anyżowe dodatki. Ciemna zanęta płociowa z dodatkiem tego aromatu zostanie szybko zauważona przez ryby w łowisku.
• Piernik (brązowy kolor): bardzo popularny i uniwersalny aromat, jeden z moich ulubionych na wolno płynące rzeki jak i silne uciągi. Praktycznie każdy gatunek karpiowatych pozytywnie reaguje na piernikowo-korzenne dodatki. Oprócz piernika, w tle wyczuwalny jest cynamon.
• Marcepan (żółty kolor) - marcepan wraz migdałem są duetem, który bardzo dobrze współgra. Kojarzy mi się z leszczami, linami i karasiami, gdyż najczęściej to właśnie te trzy gatunki bardzo chętnie pobierały zanęty o tej nucie zapachowej. Jest to dość mocny i wyrazisty zapach, dozując go do suchej mieszanki należy kontrolować uzyskiwany efekt aromatyzowania, gdyż zbyt duża ilość może działać odstraszająco. Idealnie kontrastuje latem w łowiskach z dużą ilością mułu.
• Karmel (brązowy kolor): mój ulubiony rzeczny dodatek do zanęt leszczowych, jednak nie przeszkadza też innym przedstawicielom karpiowym. W połączeniu z piernikiem lub wanilią uzyskamy aromatyczną zanętę na płocie, krąpie i leszcze.
• Wanilia (żółty kolor): najbardziej uniwersalny i bezpieczny dodatek do zanęt lubiany przez wszystkie ryby, całoroczny. Wanilia może być samodzielnym dodatkiem lub stanowić tło dla bardziej wyrazistego dodatku.
W ostatniej podgrupie, czwartej, wyróżnię zapachy, które przyjęły się dobrze wśród zapachów wędkarskich, mimo że nadal dla mnie pikantna kiełbasa oraz skisłe (zjełczałe) masło są wręcz fenomenem, którego w wędkarstwie jeszcze kilka lat temu praktycznie się nie spodziewałam na taką skalę.
• Skisłe mało (pomarańczowy kolor): bardzo charakterystyczny zapach, dość drażniący dla ludzkiego nosa, który uwielbiają ryby zwłaszcza w łowiskach komercyjnych
• Pikantna kiełbasa (brązowy kolor): mięsny aromat z wyczuwalną nutą ostrych przypraw, który w minionych sezonach był jednym z najpopularniejszych aromatów w method feederze. Zanęta o grubszej frakcji, namoczona wodą wraz z tym boosterem zainteresuje nie tylko karpie, ale każde liny i karasie.
• Guma balonowa (czerwony kolor): do tej pory jest to zapach najmniej przeze mnie poznany, jednak z obserwacji i rozmów wiem, że potrafi być skuteczny i nie jeden karp połakomił się na ten aromat. Z racji tego, że jest to booster dość mocno owocowy, poradzi sobie doskonale podczas letniego wędkowania.
• Morwa-Ryba (fioletowy kolor): duet zapachowy powszechnie występujący wśród przynęt jak i pelletów, zatem dodatek takiego boostera doskonale uwydatni zapach słodkiej morwy przełamanej rybnym zapachem w zanęcie lub w pellecie.
• Ochotka-Konopie (czerwony kolor): całoroczny atraktor, który poradzi sobie nie tylko w łowiskach specjalnych ale i nad rzekami.
Przed nami cały sezon, będzie mnóstwo czasu na dokładniejsze poznanie każdego z wymienionych boosterów w przysłowiowym "boju" Będę łączyć ten dodatek z różnymi zanętami i pelletami, aby sprawdzić, które zestawienie najlepiej sprawdzi się w danych warunkach. Powoli to wytypować pod koniec kalendarzowego roku najlepsze mieszanki na zimne i ciepłe miesiące. Zanim jednak to nastąpi, sprawdziłam w warunkach domowych pracę tych boosterów. Ten płynny dodatek do zanęt nadaje jej zupełnie nowych właściwości. Zmianie ulega praca zanęty, która zostaje wygaszona, ścieli się bardziej po dnie. Oprócz tego tworzy się chmura zapachowa, która może o wiele szybciej zbawić ryby w pole nęcenia. W szkole próbowałam ocenić stopień rozpuszczalności Boosterów Magnum, a przede wszystkim udowodnić, że zanęta bez dodatku płynnego aromatu pracuje o wiele szybciej niż zanęta nawilżona wyłącznie wodą w procesie jej przygotowania. Sami zobaczcie efekty!
Patrycja Tykwinska
Team Dragon
Artykuł powstał we współpracy z Firmą Dragon