Długie i posiadające zacne "cewu" wędziska to sprzęt, po który sięgam przy łowieniu brzan w miejscach trudnych technicznie. Rozchodzi się oczywiście o nic innego jak o dużo mocniejszy uciąg niż "obok". Uciąg, który nie pozwala na zastosowanie koszyka zanętowego o masie 60 czy 80 gramów, tylko wymaga od nas zapięcia na agrafce jeszcze większego obciążenia. W takiej sytuacji z pomocą przychodzi chociażby feeder MEGA BAITS TACTIX XH.FEEDER 130 o długości 420 cm i ciężarze wyrzutowym do 130 gramów. Takie wędzisko pozwala komfortowo łowić we wspomnianych warunkach.
Jednak "kij" to nie wszystko. Jest jeszcze kołowrotek, a w takiej sytuacji może się okazać, że nie wystarczy podpiąć "zwykłego" feederowego kręcioła. Osobiście wspomniane wędzisko sparowałem z kołowrotkiem, który producent opisuje, jako kołowrotek... karpiowy. Nie, to nie jest klawiaturowe "przejęzyczenie" - dobrze przeczytaliście; karpiowy. I bynajmniej nie zdecydowałem się na niego z powodu siły, jaką dysponuje brzana, gdyż z wąsatą osiemdziesiątką w wielkorzecznym nurcie poradzimy sobie i przy zastosowaniu kołowrotka do delikatniejszego łowienia. Ale podepnijcie sobie do takiego wędziska "zwykły" kołowrotek standardowej wielkości 3000-4000, a następnie "niezwykły" i sprawdźcie sobie, jak zmienia się komfort łowienia (czyli zarzucania i zwijania zestawu, ewentualnie holu). Takie wędzisko siłą rzeczy ma większą wagę i zdecydowanie podniesiemy komfort łowienia, gdy przypniemy do niego nieco większy kołowrotek.
Karpiowy, ale tylko "nieco"? Tak, gdyż tytułowy kołowrotek RYOBI PROSKYER AQUAPOWER LT to taka trochę "lekka karpiówka".
W moim przypadku jest to kołowrotek wielkości 5500, a jego waga, to – jak na kołowrotek karpiowy – tylko 488 gramów, czyli tyle, ile potrafi mieć duży kołowrotek feederowy. Dlaczego więc o tym piszę? Ano dlatego, aby pokazać, że jeśli w opisie kołowrotka widnieje napis "karpiowy", to nie znaczy to, że można nim łowić tylko karpie i podpinać wyłącznie do wędziska karpiowego.
Bez obaw; wędkarstwo feederowe to nie jest ciągłe trzymanie wędki w rękach, więc masa takiego zestawu nie jest wcale minusem i nie umęczy naszych kończyn górnych. Mało tego: dzięki zastosowaniu takiego młynka nie będziemy mieć obaw o "zajechanie" go przy zwijaniu ciężkich koszyków (ja i tak czynię to poprzez pompowanie), a hol wyrośniętej barweny i tak będzie wielką przyjemnością, gdyż w trakcie walki z nią absolutnie nie będziemy czuć masy tak wędziska, jak i kołowrotka. Ba! Poczujemy się trochę jak w trakcie holu suma na zestawie sumowym, kiedy on odjeżdża, ale i tak mamy poczucie tego komfortu, że i tak na tym zestawie go wyciągniemy. I taki młynek, tzw. "mała karpiówka", taki komfort zdecydowanie nam przyniesie.
Na koniec jeszcze garść informacji dla tych, których interesują kołowrotkowe "wnętrzności" i cała ta "techniczna reszta".
RYOBI PROSKYER AQUAPOWER LT 5500:
kołowrotek karpiowy typu big pit,
rotor: lekki i sztywny kompozyt tytanowo-grafitowy NCRT,
korpus i pokrywa: kompozyt grafitowy,
przekładnia: ze stali nierdzewnej, wycinana w technologii CNC o podwyższonej wytrzymałości, oś główna ze stali nierdzewnej,
szpula: duraluminium,
łożyska kulkowe: 7,
blokada obrotów wstecznych: łożysko oporowe,
korbka: metalowa, wycinana w technologii CNC,
system nawijania linki: worm-shaft,
waga: 488 g,
moc hamulca: 12 kg,
przełożenie: 1:5.0,
pojemność szpuli: 0,405 mm/200 m,
nawój na jeden obrót: 93 cm.
Artykuł przygotowany we współpracy z Firmą Dragon